Wycieraczki | Wrocław | Out of sth | 15.06.2012
Badamy granice zachowań zarówno odbiorców jak i swoich. Inicjujemy sytuację opresyjną obustronnie – dla nas jako kobiet zamkniętych poniżej poziomu stóp i dla przechodniów narażonych na konfrontację z widokiem kobiety w sytuacji, która nie jest dla niej naturalna ani komfortowa. Wystawiamy własne ciała na fizyczne zagrożenia – plucie, rzucanie niedpałków, polewanie piwem, jesteśmy obrażane, poniżane i krytykowane.
Częściowo same stajemy się zagrożeniem dla przechodniów. Następuje paradoks – z pozycji bezbronnych osób, jesteśmy sprawczyniami ponurego żartu. Ludzie boją się nas i grożą zawałem serca. Reakcje są żywe i bardzo silne – w większości chęć pomocy, telefony na policję, pogotowie, straż miejską. W zderzeniu z informacją, że jest to nasza dobrowolna inicjatywa, troska zamienia się w rozczarowanie, agresję i poczucie zostania oszukanym. Sytuacja jest brutalna, a zarazem na tyle subtelna, że niekiedy niezauważalna lub niechciana być zauważoną.
KOMENTARZE:
- Naćpane są. No przecież mają zamknięte oczy, to co innego jak nie to?
- (bezdomny) Zakochałem się, naprawdę się zakochałem…
- Idiotki! Co za dziwactwa!
- Eee, to na pewno ukryta kamera.
- Wiadomo, że to dziewczyny. Facetom nie kazaliby robić czegoś takiego.
- Tu leży kobieta! Czy pan tego nie widzi? No i nic pan nie robi?
- Pewnie chodzi o to, że mam tak sobie iść i zauważyć to przez przypadek.
- Za karę tu jesteście? Ktoś wam kazał?
- Powinno się tego zabronić! Człowiek zawału serca może dostać! Dzwonię po policję albo nie, po straż miejską albo po pogotowie!
- Ale sobie miejsce wybrały. Normalnie codziennie to ja tu pluję i wrzucam kiepy.
- To jak takie małe mieszkanie dla studenta.
- Przecież na własne życzenie tego nie robią.
- Zaraz tam nasikam.
- Co to – manekin?
- Może jak tam nasikam, to się obudzi?
- Okropne, przerażające!
- Tu niedaleko są wszędzie artyści, to pewnie oni.
- Mamo, mamo, jaka śliczna. Piękna! Która Ci się najbardziej podoba? Ta pierwsza albo ta druga… a może trzecia? / Daj mi spokój, nie wiem. / No, ale która? Wszystkie są ładne… myślisz, że w tej pierwszej <sukni ślubnej> byłoby mi dobrze?
- (chłopak rozmawiający z dziewczyną przez telefon) Błagam cię, wyjdź teraz z domu i przejdź tam, gdzie zawsze chodzisz. No wyjdź, proszę. Nie pytaj o nic, tylko wyjdź i zobacz. Nic ci nie powiem… No wiem, że jestem idiotą, ale proszę cię, zrób coś dla mnie ostatni raz i zobacz to!
- To dziewczyny na Euro.
- Nie przemawia do mnie ta sztuka współczesna. / Do mnie też, zupełnie nie.
- A co tu leży – piesek?
- Mamo, a co to? Co ta pani robi? / Jezu, nie patrz na to!
- A co to tutaj? Jakaś proteza?
- Trzeba policję wzywać, nie można tak! Przecież tu dzieci chodzą, ja widziałam jak się boją, jak płaczą. To trauma jakaś. Niech pan dzwoni po policję, ja zapomniałam telefonu!
- A dobrze ci płacą? Skiń chociaż głową!
- (straż miejska) No gdzie są te dziewczyny, achhh, tutaaaaj. Dzień dobry, proszę wstawać, proszę się obudzić.
- Mamo, chodź zobacz. / Co? / Tam ktoś leży! / I co robi? / Śpi. / Aaaa, śpi. Chodź, wszędzie śpią.
- Boże, co się z tą Polską dzieje?!
- To jakiś horror jest! To chyba dla jakichś psycholi robią, bo przecież nie dla normalnych ludzi!
- Nie zimno wam tam?
- Czy mój piesek ma na panią nasikać?